Boje z Urzed-nik-ami
Dawno nie pisalem, sporo wydarzylo sie od tego czasu ale po kolei:
1. Projekt dostarczony do architekta ok 15 listopada, architekt przeprowadzal sie potem byl chory, troche zeszlo. Przy rozmowie z architektem okazalo sie ze potrzebne sa jeszcze wylaczenie z produkcji rolnej, wypis i wyrys z powiatowej ewidencji gruntow i uwaga!: "Obsługa komunikacyjna działki poprzez istniejący
lub nowo projektowany zjazd z drogi powiatowej"
2. Zdecydowalismy sie ostatecznie na troche zmian w projekcie:
a) Podniesienie sciany kolankowej o jeden pustak,
b) Poszerzenie domu o 60cm (o 60cm bo w obecnym mieszkanku przy urzadzaniu zawsze tych 60cm brakowalo - meble na razie w domku trudno dopasowywac, ale zakladam ze rowniez by 60cm zabraklo w stosunku do oryginalnego projektu heh )
c) Powiekszenie wykusza,
d) Wywalenie slupka w pokoju na parterze,
e) Wywalenie okna w jednym z pokoi na gorze, w jego miejsce przesuniete drzwi - w ten sposob bedzie miejsce na szafe,
f) konieczne bedzie przesuniecie okna na parterze
g) negocjuje z zonusia obecnosc lub nie czesci telewizyjnej w miejsce pokoju na dole :)
h) troche zmian w sciankach dzialowych, ale to juz w trakcie budowy
Wiekszosc tych zmian (oprocz a,b,c) architekt scedowal na kierownika budowy
3. Wniosek o odrolnienie zlozony 4 grudnia, odpowiedz ma byc miedzy swietami a nowym rokiem
Teraz najciekawsze. Wyzej specjalnie zaznaczylem "Obsluge komunikacyjna...." a to dlatego ze z czegos co mialo byc formalnoscia zrobil sie problem. W zeszlym tygodniu odebralem odpowiedz na wniosek i okazalo sie ze wjazd na droge powiatowa musi zostac przebudowany, bo nie jest zgodny z przepisami, a projekt przebudowy mamy zlozyc i uzgodnic z zarzadem drog przed zlozeniem wniosku o pozwolenie na budowe. No i klops.
Poszperalem w Googlach i wg. mnie z Art 29 ust 2 "Ustawy o drogach wynika":
a tak sie akurat sklada ze w wakacje droga powiatowa byla przebudowana. W Zarzadzie drog powiedziano nam jednak ze w zasadzie to nie byla przebudowa (choc we wszystkich dokumentach tytul to Przebudowa drogi powiatowej...) i do tego zasadniczo to do naszej dzialki nie ma wjazdu - mimo ze przy podziale stwierdzono ze jest i zjazd ten obsluguje dom ktory stoi juz od co najmniej 20 lat... Strasznie to skomplikowane... W miedzyczasie znalezlismy potencjalnego wykonawce naszego domku. Zaoferowal wykonanie stanu surowego od dzialki po dach w dosc sensownej cenie - a ze malutka w drodze i czas potrzebny bedzie dla Niej a nie budowy, nawet gdybysmy mieli oszczedzic pare zlotych - nie ma sensu. Na dzien dzisiejszy, do pozwolenia na budowe brakuje papierka o wylaczeniu z produkcji rolnej i opracowania architekta. Architektowi brakowalo pisma z powiatu tylko (reszte juz zrobil), takze mam nadzieje zlozyc dokumenty tuż po nowym roku.
Na razie stanelo na tym ze dostalismy pismo, ze wjazd tym razem musimy wykonac (a nie tylko zaprojektowac i uzgodnic) przed uzyskaniem pozwolenia na uzytkowanie. Na razie to wystarczy (do zlozenia dokumentow o pozwolenie na budowe), jednak najprawdopodobniej bedziemy sie odwolywac (chyba do SKO) - pieniadze ktore musielibysmy wlozyc w projekt i wykonanie zjazdu piechota nie chodza. Nam taki zjazd w zupelnosci wystarczy.
Wogole wyglada na to ze naszym kosztem Zarzad Drog chce miec wykonany zjazd.... a uwazam ze prawo jest po naszej stronie:
- Byla wykonana przebudowa - byla,
- Zjazd istnial - istnial - potwierdzone we wczesniejszych dokumentach: przy podziale dzialek
z czego wynika:
- Zjazdy powinny byc przebudowane podczas przebudowy drogi
co bylo do okazania...
Tylko czy ten wykonawca okaże sie solidny - znaleziony w internecie, hmmm... z polecenia nikogo sensownego nie znalezlismy - sadze ze jak przypilnujemy budowy to uda sie wpadek uniknac, zreszta zawsze mozemy sie rozstac w trakcie.
Tyle na dzis, zaleglosci w miare nadrobione
W przypadku budowy lub przebudowy drogi budowa lub przebudowa zjazdów dotychczas istniejących nalezy do zarzadcy drogi